ROZDZIAŁ 45
Szłam przez miasto i myślałam o dzisiejszym dniu o tym czy to wszystko ma sens i czy tak na prawdę Justin mnie kocha.
Byłam na placu zabaw w parku i zobaczyłam dziewczynę i chłopaka którzy trzymali się za rękę a drugą ciągnęli wózek a w środku było dziecko . Byli tacy szczęśliwi. Chciała bym żeby Justin był taki, żeby było tak jak u nich wspaniale. Szczerze mówiąc nie raz myślę że lepiej by było jak by Justin nie był sławny..
_________________________________________________________________________________
Zasnęłam w parku na ławce.
-Halo jest tu ktoś ? -wydarłam się i nie usłyszałam odpowiedzi.
Wchodzę po prysznic i się kąpię aż usłyszałam jak ktoś trzaska drzwiami. Zaciekawiona kto to wzięłam ręcznik i owinęłam się nim dookoła. Wyszłam z łazienki. Pod ręką miałam tylko dezodorant żeby móc się obronić.
"tyrytytyt masz nową wiadomość" obudziłam się przez dźwięk telefonu.. Byłam zdziwiona bo obudziłam sie nie w parku tylko w jakimś ślicznym mieszkanku.
No okej nie wiem gdzie dokładnie jestem i nie wiem dokładnie kogo to mieszkanie wiem jedynie że spałam na ławce w parku a obudziłam się w jakimś mieszkaniu.
Idę się wykąpać - pomyślałam .
-Kto to !- wydarłam się !
Znów nikt nie odpowiadał.. Wkurzyłam się.
-No kto to !?
Weszłam do pokoju który był połączony z kuchnią i zobaczyłam kogoś w fioletowej bluzie a na głowie miał kaptur.
-Kim jesteś ? -zapytałam. Nie odpowiedział podeszłam bliżej i zobaczyłam że ten ktoś ma na sobie słuchawki. Podeszłam i zdjęłam mu kaptur oraz słuchawki.
-O już nie śpisz ? - zapytał się .. tytytyryrytyty Justin.
-Co ty tu robisz ?
-Mówiłem że nie odpuszczę wczoraj jeździłem za tobą cały dzień. A jak zasnęłaś na ławce nie chciałem żebyś zmarzła po prostu Cię zabrałem do tego hotelu.
-I co i myślisz że to coś naprawi ?
-Nie nie myślę ale chcę żeby to się naprawiło.
-Nie wiem nadal nie mogę sobie ułożyć nic w mojej głowie.
-Może Ci w tym pomogę ?
-Ale jak?
-Zaśpiewam .
Byłam na placu zabaw w parku i zobaczyłam dziewczynę i chłopaka którzy trzymali się za rękę a drugą ciągnęli wózek a w środku było dziecko . Byli tacy szczęśliwi. Chciała bym żeby Justin był taki, żeby było tak jak u nich wspaniale. Szczerze mówiąc nie raz myślę że lepiej by było jak by Justin nie był sławny..
_________________________________________________________________________________
Zasnęłam w parku na ławce.
-Halo jest tu ktoś ? -wydarłam się i nie usłyszałam odpowiedzi.
Wchodzę po prysznic i się kąpię aż usłyszałam jak ktoś trzaska drzwiami. Zaciekawiona kto to wzięłam ręcznik i owinęłam się nim dookoła. Wyszłam z łazienki. Pod ręką miałam tylko dezodorant żeby móc się obronić.
"tyrytytyt masz nową wiadomość" obudziłam się przez dźwięk telefonu.. Byłam zdziwiona bo obudziłam sie nie w parku tylko w jakimś ślicznym mieszkanku.
No okej nie wiem gdzie dokładnie jestem i nie wiem dokładnie kogo to mieszkanie wiem jedynie że spałam na ławce w parku a obudziłam się w jakimś mieszkaniu.
Idę się wykąpać - pomyślałam .
-Kto to !- wydarłam się !
Znów nikt nie odpowiadał.. Wkurzyłam się.
-No kto to !?
Weszłam do pokoju który był połączony z kuchnią i zobaczyłam kogoś w fioletowej bluzie a na głowie miał kaptur.
-Kim jesteś ? -zapytałam. Nie odpowiedział podeszłam bliżej i zobaczyłam że ten ktoś ma na sobie słuchawki. Podeszłam i zdjęłam mu kaptur oraz słuchawki.
-O już nie śpisz ? - zapytał się .. tytytyryrytyty Justin.
-Co ty tu robisz ?
-Mówiłem że nie odpuszczę wczoraj jeździłem za tobą cały dzień. A jak zasnęłaś na ławce nie chciałem żebyś zmarzła po prostu Cię zabrałem do tego hotelu.
-I co i myślisz że to coś naprawi ?
-Nie nie myślę ale chcę żeby to się naprawiło.
-Nie wiem nadal nie mogę sobie ułożyć nic w mojej głowie.
-Może Ci w tym pomogę ?
-Ale jak?
-Zaśpiewam .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz